+12
becool 23 czerwca 2014 19:47
Dubaj to miasto w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie wszystko musi być „naj”. To tu znajduje się najwyższy budynek świata (Burj Khalifa), największe centrum handlowe (Dubai Mall), jeden z najdroższych i najwyższych hoteli na świecie (Burj Al Arab), sztuczne wyspy, niesamowite drapacze chmur i nowatorskie rozwiązania architektoniczne. Dubaj przyciąga turystów swym rozmachem i luksusem, a pomyśleć, że kilkadziesiąt lat temu był tu tylko piach… Obecnie jest to najszybciej rozwijające się miasto na świecie.
Wizyty w Dubaju nie planowaliśmy, pomysł zrodził się spontanicznie, gdy na horyzoncie pojawiły się bilety lotnicze Air Serbia w atrakcyjnej cenie (657zł/os.). Tym samym postanowiliśmy sprawdzić, czy wszystkie zachwyty odnośnie tego miasta są słuszne i czy faktycznie robi ono tak wielkie wrażenie.
Był to nie tylko nasz pierwszy raz w Dubaju, ale też pierwszy lot linią lotniczą Air Serbia, której partnerem jest narodowy przewoźnik Zjednoczonych Emiratów Arabskich – Etihad Airways (który swoją drogą jest najszybciej rozwijającą się linią lotniczą w historii światowego lotnictwa).
Temin wyjazdu: 14-21.06.2014r. Trasa przebiegała następująco: Warszawa (Okęcie) – Belgrad – Abu Zabi – Dubaj – Abu Zabi – Belgrad – Warszawa (Okęcie). Odcinki Abu Zabi – Dubaj i Dubaj – Abu Zabi przebiegały drogą lądową, a dokładnie autobusem, którym przejazd zapewniała linia Etihad i który był cenie biletu. Wszystkie pozostałe 4 odcinki odbywały się na pokładach samolotów Airbus A319.







Wszystkie loty miały zapewniony catering. Podczas lotów z Warszawy do Belgradu i z Belgradu do Warszawy, które trwały po około 1,5 h, serwowane były kanapki oraz napoje do wyboru. W przypadku dłuższych, bo trwających po około 5,5 h, lotów z Belgradu do Abu Zabi i z Abu Zabi do Belgradu, niedługo po wejściu na pokład każdy z pasażerów otrzymywał menu z dwoma daniami do wyboru.

Poniżej zestaw śniadaniowy:






Przeloty były bardzo komfortowe, ale to głównie ze względu na fakt, iż około 30-40% miejsc było wolnych, więc spokojnie można było zająć 3 miejsca i się przespać :)

Po wyjściu z samolotu w Abu Zabi przywitało nas uderzenie gorąca. Różnica temperatury dość duża, ale po pierwszym szoku szybko przywykliśmy. Pierwsze kroki skierowaliśmy do bankomatu na lotnisku, aby pobrać trochę tamtejszej waluty, czyli dirhamów (AED). Po bezproblemowo przeprowadzonej transakcji udaliśmy się w stronę przystanku autobusowego. Przed wejściem zostaliśmy poproszeni o pokazanie boarding passów i za chwilę już siedzieliśmy już w autobusie do Dubaju. Autobus odległość ponad 100km z Abu Zabi do Dubaju pokonał w około 1,5h. Po drodze każdy dostał butelkę wody, chusteczkę odświeżającą i mentosa;) Droga jest dość jednostajna, nic się nie dzieje, wokół pustkowie. Raz na horyzoncie pojawiły się wielbłądy, ale to chyba jedyna atrakcja po drodze. Nagle z tego pustkowia i piachu zaczyna się wyłaniać zarys wieżowców. Po paru minutach wieżowce nabierają realnych kształtów. Jesteśmy w Dubaju. Okazuje się, że miasto przyszłości, gdzie wszystko musi być największe, najwspanialsze i najlepsze leży pośrodku pustyni.

Pierwsze wrażenie:
Na pierwszy plan zdecydowanie wybijają się niesamowicie wysokie budynki z Burj Khalifą na czele. Bogata sieć dróg, niektóre mają po 7 pasów, a może więcej. Na drogach przeważają luksusowe samochody. Przejrzystość powietrza słaba. Wokół mało zieleni, co poniekąd jest zrozumiałe ze względu na panujący klimat. Wszędzie dźwigi, wszędzie się coś buduje. Tak, Dubaj to zdecydowanie jeden wielki plac budowy.

Transport:
Dworzec autobusowy Etihad znajduje się obok stacji metra Noor Bank. To tu rozpoczynamy na dobre naszą przygodę z Dubajem. Jako, że nasz hotel również położony jest przy stacji metra, staje się ono naszym pierwszym środkiem transportu po tym mieście.
Metro:
Metro w Dubaju jest jednym z najdłuższych w pełni zautomatyzowanych systemów kolei na świecie (bez maszynisty). Do wyboru mamy (póki co) dwie linie: czerwoną (35 stacji) i zieloną (22 stacje).



Zarówno stacje metra jak i pociągi są klimatyzowane. Trzeba przyznać, że klimatyzacja działa naprawdę dobrze, po wejściu do środka można przeżyć lekki szok termiczny. Przed skorzystaniem z metra należy zakupić bilet. Opcji jest kilka. Możemy kupić zarówno bilet dzienny, jednorazowy na krótki przejazd lub dłuższy. My zakupiliśmy karty silver card, które kosztowały 20 AED, do wykorzystania 14 AED dziennie. Można je potem doładować. Jeżeli nie wykorzystamy całej kwoty jednego dnia to przechodzi na następny, natomiast nie wydamy dziennie więcej niż te 14 AED, nawet jeśli na karcie jest 0. Szczegółowe ceny biletów można znaleźć tu: http://dubaimetro.eu/tickets-card
Należy również zwrócić uwagę, do którego wagonu metra wsiadamy, gdyż pierwszy zarezerwowany jest dla posiadaczy golden card (droższe bilety, wygodniejsze siedzenia), następny jest tylko dla kobiet i dzieci, kolejne natomiast są dostępne dla wszystkich.


na zdjęciu stacja metra Khalid bin Al Waleed

Taxi:
Są popularnym środkiem transportu. Stosunkowo nie drogie. Dostępne praktycznie wszędzie. Cena jest zwykle do ustalenia. Przykładowo: za przejazd ze stacji metra Nakheel pod hotel Atlantis (na palmie) zapłaciliśmy 15 AED.
Autobusy:
Są średnio wygodnym środkiem transportu, ale chyba najtańszym. Często stoją w korkach, więc przejazd się dłuży. Mają za to klimatyzowane przystanki ;)

Co zobaczyć (w 2 dni):
Burj Khalifa – obowiązkowy punkt wyjazdu, symbol Dubaju, najwyższy budynek na świecie, widoczny praktycznie z każdego miejsca w mieście. Budynek ma 163 piętra. Znajduje się w nim m.in. najwyżej usytuowany basen na świecie czy też najwyżej położony taras widokowy (na 124 piętrze). Bilety na taras widokowy najkorzystniej jest kupić przez Internet (130 AED), gdyż na miejscu są dużo droższe (400AED). Bilety można kupić na stronie: https://tickets.atthetop.ae/eticketing/homepage.aspx Bilety należy odebrać w Dubai Mall, tam też znajduje się wejście.







Palm Jumeirah czyli sztuczna wyspa w kształcie palmy. Znajdują się na niej luksusowe hotele i apartamenty. Najłatwiej jest tam dotrzeć taksówką. Należy poprosić taksówkarza, żeby zatrzymał się pod hotelem Atlantis, który znajduje się na czubku wyspy. Można też skorzystać z kolejki Monorail, co polecam, gdyż stamtąd możemy podziwiać najlepszy widok na palmę. My skorzystaliśmy z obu opcji, tj. w jedną stronę (pod hotel Atlantis) pojechaliśmy taksówką, natomiast w drodze powrotnej skorzystaliśmy z Monorail. Koszt tej atrakcji to 15 AED w jedną stronę i 25 AED w dwie strony. Stacja kolejki znajduje się między hotelem Atlantis a Adventure Waterpark.













Dubai Mall i tańczące fontanny. Dubai Mall, czyli największe centrum handlowe na świecie ciężko przeoczyć między innymi dlatego, że znajduje się obok największej atrakcji Dubaju – Burj Khalifa. Centrum jest ogromne, czynne do godziny 24, zawsze jest tam mnóstwo ludzi. Oprócz rozmaitych sklepów i restauracji można tam znaleźć lodowisko czy też ogromne akwarium z rekinami, w którym można nawet nurkować;) W godzinach wieczornych co 30 minut przed Dubai Mall odbywa się pokaz tańczących fontann (http://www.thedubaimall.com/en/Entertain/TheDubaiFountain.aspx) Jest to zupełnie darmowa i bardzo przyjemna atrakcja którą warto zobaczyć.







Bur Dubai, Deira – gdy już nasycimy swe oczy nowoczesnymi wieżowcami Dubaju, warto jest się wybrać w okolice „Starego Dubaju”. Można tu zwiedzić różnego rodzaju tradycyjne rynki takie jak Gold Souk, Textille Souk, Spice Souk i inne, gdzie można kupić drobne upominki. Rynki ze złotem i przyprawami oraz rynek tekstylny znajdują się po przeciwnej stronie kanału o nazwie Dubai Creek. Warto jest się przeprawić na drugą stronę kanału tradycyjną łodzią – Abrą. Kosztuje to tylko 1 dirham od osoby. Naprawdę polecam!



Plaże – będąc w Dubaju trzeba również wybrać się na plaże, których jest tam dostatek. Do wyboru mamy zarówno plaże publiczne jak i płatne. My wybraliśmy się między innymi na plażę obok Burj Al Arab, aby móc z bliska zobaczyć jedną z ikon Dubaju, czyli siedmiogwiazdkowy hotel w kształcie żagla.









Dodatkowe informacje:
- wiza dla Polaków jest bezpłatna, na lotnisku dostajemy pieczątkę do paszportu, która pozwala nam na pobyt do 30 dni w ZEA;
- w ZEA weekend zaczyna się w piątek (dzień wolny), natomiast niedziela jest dniem pracującym;
- Ramadan, czyli 30-dniowy okres postu rozpoczyna się w tym roku 28 czerwca i potrwa do 27 lipca. W tym czasie muzułmanie nie powinni nic jeść ani pić od wschodu do zachodu słońca. Wiele instytucji i restauracji jest zamkniętych
- W Dubaju panuje atmosfera wzajemnej tolerancji, jednak należy uważać m.in. z okazywaniem czułości na ulicy
- tylko 15% mieszkańców Dubaju to rdzenni mieszkańcy Półwyspu Arabskiego, znakomita większość ludności pochodzi z Indii, Pakistanu, Bangladeszu, Filipin oraz innych części świata
- waluta: 1 dirham ~ 0,83 zł

Zapraszam również na bloga: http://mamasaidbecool.blogspot.com/

W następnej części dalsza część naszej podróży - 3 dni w Omanie :)

Dodaj Komentarz

Komentarze (19)

nesut-biti 23 czerwca 2014 22:26 Odpowiedz
Piękna relacja! To ile łącznie wydałaś na pobyt?
becool 24 czerwca 2014 13:31 Odpowiedz
nesut-bitiPiękna relacja! To ile łącznie wydałaś na pobyt?
Dzięki:) W Dubaju spędziliśmy tylko 2 i pół dnia, więc była to tylko część naszego wyjazdu, ciężko mi powiedzieć ile dokładnie w tym czasie wydaliśmy, ale naprawdę nie była to duża kwota;)
grzegorz40 24 czerwca 2014 13:43 Odpowiedz
Jak sądzicie, na Burj Khalifę to chyba lepiej w nocy się wybrać? W tej kolejce Monorail, to swobodnie można sobie usiąść w ostatnim wagoniku, tak żeby było widać szyny i oddalające się miasto (jak u Was na zdjęciu)?
becool 24 czerwca 2014 14:22 Odpowiedz
grzegorz40Jak sądzicie, na Burj Khalifę to chyba lepiej w nocy się wybrać? W tej kolejce Monorail, to swobodnie można sobie usiąść w ostatnim wagoniku, tak żeby było widać szyny i oddalające się miasto (jak u Was na zdjęciu)?
Na Burj Khalifie byliśmy o godz. 20 i było już ciemno, chyba najlepsza godzina jest około 19 kiedy zapada zmrok można wtedy trochę poczekać i zrobić zdjęcia również nocą;) Zdjęcie szyn było zrobione jeszcze na stacji w oczekiwaniu na kolejkę:) jednak swobodnie można robić zdjęcia w Monorail zarówno z przodu jak i z tyłu (tak samo jak metro jest w pełni zautomatyzowane i nie ma w nim maszynisty), odjeżdża od 10 rano do 22 co jakieś 20-25 minut
szymonpoznan1 24 czerwca 2014 14:37 Odpowiedz
@Grzegorz40 - chyba na każdy punkt widokowy najlepiej wejść tuż przed zmrokiem, wtedy mam obraz za dnia, a po godzince-dwóch nocny :)
becool 24 czerwca 2014 14:46 Odpowiedz
szymonpoznan1@Grzegorz40 - chyba na każdy punkt widokowy najlepiej wejść tuż przed zmrokiem, wtedy mam obraz za dnia, a po godzince-dwóch nocny :)
też jestem tego zdania:) inni zresztą też, bo jak kupowałam bilety na tydzień przed wyjazdem to już na 18, 19 były wyprzedane niestety
musek 26 czerwca 2014 08:54 Odpowiedz
A jak spędziliście przesiadkę z Belgradzie? Mamy bilety z tej samej promocji na sylwestra, z przerwa kolo 8h i nie wiemy czy warto zobaczyć Belgrad
becool 26 czerwca 2014 12:39 Odpowiedz
musekA jak spędziliście przesiadkę z Belgradzie? Mamy bilety z tej samej promocji na sylwestra, z przerwa kolo 8h i nie wiemy czy warto zobaczyć Belgrad
w jedną stronę przesiadka trwała tylko 1,5h, w drugą miała być 6h jednak lot się opóźnił i zostało niecałe 5h początkowo mieliśmy zamiar pojechać do centrum, jednak autobus nam odjechał przed nosem, na następny z pół godziny trzeba było czekać więc odpuściliśmy. Dojazd z lotniska do centrum to podobno jakieś 45 min. Tak, więc nie wiem czy warto. Chociaż myślę, iż jest to ciekawsza opcja niż siedzenie na lotnisku.
ivette 28 czerwca 2014 19:45 Odpowiedz
jaki polecasz hotel ? ewentualnie z jakiej strony korzystasz ?
becool 28 czerwca 2014 22:41 Odpowiedz
ivettejaki polecasz hotel ? ewentualnie z jakiej strony korzystasz ?
Korzystaliśmy z travelpony.com, znaleźliśmy bardzo dobry hotel Rose Rayhaan by Rotana za ok. 200 zł za noc dla 2 os.
miro1962 8 lipca 2014 16:11 Odpowiedz
Witam. Byłem w tych samych miejscach kilka dni po Was. . Podróżowaliśmy z Wizzarem , koszt biletów z Bukaresztu ok 300 zł 3 noclegi 150 $ / za dwie osoby / w bardzo przyzwoitym 3 gwiazdkowym hotelu Wrażenia z pobytu ... bezcenne -: ))) Fajna relacja zwłaszcza z Omanu
miro1962 8 lipca 2014 16:12 Odpowiedz
Piękne zdjęcia !!! Zdradzisz jakiego obiektywu używacie ?
becool 8 lipca 2014 18:38 Odpowiedz
miro1962Piękne zdjęcia !!! Zdradzisz jakiego obiektywu używacie ?
nikon d80 z 28-70 oraz d90 z 18-105
raphael 24 września 2014 01:41 Odpowiedz
"następny jest tylko dla kobiet i dzieci, kolejne natomiast są dostępne dla wszystkich" - jak to rozumieć: w trzecim i kolejnych wagonach mogę jechać razem z kobietą? czy też kobiety musowo do drugiego? A co do częstotliwości, to się nie wysilili i NAJlepszą ma nie Dubaj, ale (prawdopodobnie) Budapeszt, gdzie metro jeździ dosłownie co chwilę :)
becool 24 września 2014 08:36 Odpowiedz
raphael"następny jest tylko dla kobiet i dzieci, kolejne natomiast są dostępne dla wszystkich" - jak to rozumieć: w trzecim i kolejnych wagonach mogę jechać razem z kobietą? czy też kobiety musowo do drugiego? A co do częstotliwości, to się nie wysilili i NAJlepszą ma nie Dubaj, ale (prawdopodobnie) Budapeszt, gdzie metro jeździ dosłownie co chwilę :)
tak w trzecim i kolejnych mogą jechać zarówno mężczyźni jak i kobiety, jednak jest też osobny wagon dla kobiet i dzieci, którym mężczyźni nie mogą podróżować
rasing 12 października 2014 16:01 Odpowiedz
trzeba sie bylo wybrac tez do abu dhabi :) miejscowi moze by wyjasnili, ze nie ma czegos takiego jak abu zabi. a niestety wszedzie amatorstwo w artykulach, czy to na onecie, wp czy w telewizji pisze albo mowi abu zabi. załamka :)
grzegorz40 31 października 2014 16:02 Odpowiedz
rasingtrzeba sie bylo wybrac tez do abu dhabi :) miejscowi moze by wyjasnili, ze nie ma czegos takiego jak abu zabi. a niestety wszedzie amatorstwo w artykulach, czy to na onecie, wp czy w telewizji pisze albo mowi abu zabi. załamka :)
miejscowi mogliby co najwyżej wyjaśnić, że nie ma czegoś takiego jak Abu Dhabi, ani Abu Zabi, tylko jest أبو ظبي które w wielu standardach transliteracji tłumaczone jest właśnie jako Abū Ẓabī ;-)
patryk-szczepanczyk 18 grudnia 2014 16:14 Odpowiedz
becool
ivettejaki polecasz hotel ? ewentualnie z jakiej strony korzystasz ?
Korzystaliśmy z travelpony.com, znaleźliśmy bardzo dobry hotel Rose Rayhaan by Rotana za ok. 200 zł za noc dla 2 os.
Sam wybieram się w lutym do Dubaju i poprzez stronę hotel4free znalazłem jakąś ruderę za około 300 zł za 3 noce. Myślałem, że to max, co można znaleźć na moją kieszeń. Czytam komentarze, poszukałem troche i widzę wiele sto razy lepszych hoteli, za podobną cenę, w lepszej lokalizacji. W czym jest haczyk? Czy na stronach hoteli 2-3 gwiazdkowych za 150 HUF za 3 noce pokoje są jak na zdjęciach?
ar2ditu 19 maja 2015 17:47 Odpowiedz
Co myślicie o tym całym bilecie, żeby 400zl placić za oglądanie miasta to chyba lekkie przegięcie i jakby snobizm.