0
Gaszpar 17 października 2014 01:09
Image

Image

Image

Varanasi naprawdę, w mojej opinii okazało się mocno przereklamowane. Wieczorem po za ceremonią nic ciekawego tam się nie działo. Następnego dnia specjalnie wstaliśmy o świcie by zobaczyć kąpiących się hindusów ale tych było jak na lekarstwo, ledwie kilku.

Dzień 11 14 sierpnia.

Pierwsza długa podróż indyjskimi kolejami - 25 h z Varanasi do Amritsaru. Dzisiaj nic ciekawego się nie działo. Cały dzień jedziemy pociągiem z Varanasi do Amritsaru. Piszę i uzupełniam relację. Planowany przyjazd pociągu 13049 do celu 10.10 15 sierpnia.

Pasażerowie klasy drugiej korzystający z wodopoju na jednej ze stacji po drodze
Image

Dodaj Komentarz

Komentarze (26)

m3lm4k 17 października 2014 09:05 Odpowiedz
Przyjemnie sie czyta. Czekamy na kolejne czesci :)
olir1987 17 października 2014 10:46 Odpowiedz
czekam na więcej, zapowiada się fajnie no i cena lotu heh boska;)
klapio 29 października 2014 20:24 Odpowiedz
Bardzo fajnie się czyta, czekam na dalsze części :-)
marek2011 29 października 2014 21:21 Odpowiedz
No w tempie, które narzucił Kacper, relacja skończy się w 2020 :P
wro71 29 października 2014 21:41 Odpowiedz
Też ostatnio leciałem na tej trasie, wrażenia kulinarne bardzo fajne w czasie lotu do Bombaju, nieco gorzej podczas powrotu, ale on się odbywał w porze nocnej. Nie zgodzę się z tym, że rozłożenie fotelu bez uprzedzenia lub uzyskania zgody w porze dziennej to buractwo. Odnośnie wymiany walut: najlepiej w agencjach bankowych i większe kwoty (minimum 200 USD i kurs 65 INR za dolca). W New Delhi wymieniłem 10 dolców po kursie 53 INR. Zbiłeś kwotę za bilety do 700 PLN jakimś kodem czy tak pierwotnie było? Mnie na trasie WAW-CDG-BOM-DEL-BOM-CDG-PRG kosztowały ok 980 PLN. Czekam na kolejne odcinki relacji.
sko1czek 2 listopada 2014 16:47 Odpowiedz
Gaszpar, dzięki za relację, wybieram się do Bombaju w styczniu, bardzo się przyda.Małe sprostowanie: myślę, że nie ty byłeś główną atrakcją w Taj, ale blondynka widoczna na zdjęciach. Nie wiem, czy ty brałeś dzieci do zdjęcia na ręce czy ona? Hindusi uważają, że białogłowy przynoszą szczęście...
gaszpar 2 listopada 2014 17:11 Odpowiedz
Uwierz, że nie było dla nich różnicy czy wpychali mi na ręce dzieci czy mojej Magdzie ;) PS. To oczywiście jeszcze nie prawdziwy Taj :)
gosiagosia 2 listopada 2014 18:10 Odpowiedz
sko1czek 2 listopada 2014 20:37 Odpowiedz
To u mnie było inaczej- wszyscy te dzieci wciskali dziewczynie, z którą byłem. Albo mi się już zapomniało, bo mój jedyny wyjazd do Indii był w 2009 roku ;)
tygrysm 29 grudnia 2014 17:17 Odpowiedz
W końcu udało mi się doczytać! Super relacja - bardzo dobrze się ją czyta i wracają wspomnienia kłótni z tuktuk driverami - liczę na resztę ;)
natalia 29 grudnia 2014 18:38 Odpowiedz
Ciekawa relacja!
yourfashion1991 19 listopada 2015 15:01 Odpowiedz
Omg widoki cudowne, ale te śmieci ? Te świnki na ulicy , nie miałam pojęcia że tam jest taki bałagan na ulicy :O
dziabulek 29 września 2016 08:02 Odpowiedz
Fajna relacja, ale z ostatnich dwóch wpisów sporo zdjęć się nie wgrało. Tak mniej więcej co drugie.
olajaw 29 września 2016 09:16 Odpowiedz
U mnie nie widać czterech zdjęć z ostatniego posta :(
gaszpar 29 września 2016 09:23 Odpowiedz
Posprawdzam dzisiaj ich udostępnienie. Niestety wrzucam je na google a teraz strasznie pomieszali i utrudnili wrzucanie fotek :/
logis 29 września 2016 11:49 Odpowiedz
Fajna relacja, utwierdziła mnie w przekonaniu ,że z żoną nie mam tam po co jechać. Gdyby zobaczyła hotel z pierwszego zdjęcia to nawrotka na lotnisko i wraca do domu. Określenie "brud, smród i ubóstwo " nabiera w Indiach nowego znaczenia.
dziabulek 29 września 2016 12:18 Odpowiedz
Brud to jedno, z pewnością można tego uniknąć wybierając hotele o wysokim standardzie. Ale też to ciągłe naciąganie i próby oszustwa turystów, pewnie potafi być to strasznie irytujące. No ja też Indie mam dalekkkkoooo w swoich planach podróżniczych.
gaszpar 29 września 2016 12:31 Odpowiedz
Uporałem się z fotkami- mam nadzieję, że działają już wszystkie (NIECH ZGINIE TEN KTO ZMIENIŁ CAŁY GOOGLOWSKI SYSTEM I SKASOWAŁ PICASSE!!) zabieram się za wstawianie kolejnych odcinków relacji
monus 29 września 2016 12:32 Odpowiedz
@dziubalek wysoki standard hotelu nie gwarantuje czystości. Tu też jest raczej loteria. Np. w Bombaju Hilton to masakra - o ile pokój można przeżyć to to co się działo w restauracji to dramat, ale już w Intercontinetalu było więcej niż ok.
kravkrk 29 września 2016 12:38 Odpowiedz
Spoko relacja, tym bardziej że i u mnie Indie są na bardzo odległym miejscu na liście krajów do zwiedzenia. Twoja relacja tylko mnie w tym utwierdziła, że to nie dla mnie (o żonie nie wspomne ;) ) Od dzisiaj Indie będę mi się kojarzyć z państwem "Królów robienia w wała turystów na każdym kroku" :D
logis 29 września 2016 13:03 Odpowiedz
I nie tłumaczmy tego jak niektórzy mają w zwyczaju " bo taka tradycja"
buby 28 grudnia 2016 23:23 Odpowiedz
Panie, leć pan dalej ;)
julk1 28 grudnia 2016 23:46 Odpowiedz
No właśnie 3 miesiące upłynęło od ostatniego postu, a tu nic. A tak ciekawie zaczęła się ta relacja...
mackoz 29 grudnia 2016 00:43 Odpowiedz
@‌Gaszpar‌ to zdąży pojechać jeszcze raz do Indii, nim skończy tę relację :lol: :lol:
pietrucha 12 grudnia 2018 18:46 Odpowiedz
Czy można liczyć na to, że relacja zostanie reaktywowana? :)
tunczaj 12 grudnia 2018 18:51 Odpowiedz
wraz z zblizajacym sie koncem roku walka o zloty kilof nabiera rozpedu