Varanasi naprawdę, w mojej opinii okazało się mocno przereklamowane. Wieczorem po za ceremonią nic ciekawego tam się nie działo. Następnego dnia specjalnie wstaliśmy o świcie by zobaczyć kąpiących się hindusów ale tych było jak na lekarstwo, ledwie kilku.
Dzień 11 14 sierpnia.
Pierwsza długa podróż indyjskimi kolejami - 25 h z Varanasi do Amritsaru. Dzisiaj nic ciekawego się nie działo. Cały dzień jedziemy pociągiem z Varanasi do Amritsaru. Piszę i uzupełniam relację. Planowany przyjazd pociągu 13049 do celu 10.10 15 sierpnia.
Pasażerowie klasy drugiej korzystający z wodopoju na jednej ze stacji po drodze
Też ostatnio leciałem na tej trasie, wrażenia kulinarne bardzo fajne w czasie lotu do Bombaju, nieco gorzej podczas powrotu, ale on się odbywał w porze nocnej. Nie zgodzę się z tym, że rozłożenie fotelu bez uprzedzenia lub uzyskania zgody w porze dziennej to buractwo. Odnośnie wymiany walut: najlepiej w agencjach bankowych i większe kwoty (minimum 200 USD i kurs 65 INR za dolca). W New Delhi wymieniłem 10 dolców po kursie 53 INR. Zbiłeś kwotę za bilety do 700 PLN jakimś kodem czy tak pierwotnie było? Mnie na trasie WAW-CDG-BOM-DEL-BOM-CDG-PRG kosztowały ok 980 PLN. Czekam na kolejne odcinki relacji.
Gaszpar, dzięki za relację, wybieram się do Bombaju w styczniu, bardzo się przyda.Małe sprostowanie: myślę, że nie ty byłeś główną atrakcją w Taj, ale blondynka widoczna na zdjęciach. Nie wiem, czy ty brałeś dzieci do zdjęcia na ręce czy ona? Hindusi uważają, że białogłowy przynoszą szczęście...
To u mnie było inaczej- wszyscy te dzieci wciskali dziewczynie, z którą byłem. Albo mi się już zapomniało, bo mój jedyny wyjazd do Indii był w 2009 roku
;)
Fajna relacja, utwierdziła mnie w przekonaniu ,że z żoną nie mam tam po co jechać. Gdyby zobaczyła hotel z pierwszego zdjęcia to nawrotka na lotnisko i wraca do domu. Określenie "brud, smród i ubóstwo " nabiera w Indiach nowego znaczenia.
Brud to jedno, z pewnością można tego uniknąć wybierając hotele o wysokim standardzie. Ale też to ciągłe naciąganie i próby oszustwa turystów, pewnie potafi być to strasznie irytujące. No ja też Indie mam dalekkkkoooo w swoich planach podróżniczych.
Uporałem się z fotkami- mam nadzieję, że działają już wszystkie (NIECH ZGINIE TEN KTO ZMIENIŁ CAŁY GOOGLOWSKI SYSTEM I SKASOWAŁ PICASSE!!) zabieram się za wstawianie kolejnych odcinków relacji
@dziubalek wysoki standard hotelu nie gwarantuje czystości. Tu też jest raczej loteria. Np. w Bombaju Hilton to masakra - o ile pokój można przeżyć to to co się działo w restauracji to dramat, ale już w Intercontinetalu było więcej niż ok.
Spoko relacja, tym bardziej że i u mnie Indie są na bardzo odległym miejscu na liście krajów do zwiedzenia. Twoja relacja tylko mnie w tym utwierdziła, że to nie dla mnie (o żonie nie wspomne
;) ) Od dzisiaj Indie będę mi się kojarzyć z państwem "Królów robienia w wała turystów na każdym kroku"
:D
Varanasi naprawdę, w mojej opinii okazało się mocno przereklamowane. Wieczorem po za ceremonią nic ciekawego tam się nie działo. Następnego dnia specjalnie wstaliśmy o świcie by zobaczyć kąpiących się hindusów ale tych było jak na lekarstwo, ledwie kilku.
Dzień 11 14 sierpnia.
Pierwsza długa podróż indyjskimi kolejami - 25 h z Varanasi do Amritsaru. Dzisiaj nic ciekawego się nie działo. Cały dzień jedziemy pociągiem z Varanasi do Amritsaru. Piszę i uzupełniam relację. Planowany przyjazd pociągu 13049 do celu 10.10 15 sierpnia.
Pasażerowie klasy drugiej korzystający z wodopoju na jednej ze stacji po drodze